piątek, 13 grudnia 2013

Serum kolagenowe Bingospa - recenzja

Witam Was serdecznie.

Dziś przychodzę z recenzją produktu firmy BingoSpa, jakim jest serum kolagenowe- uda, pośladki, brzuch z zieloną herbatą, L-karnityną, masłem shea i brzoskwinią.
Jak wiecie zostałam testerką kosmetyków tej marki, ale że jestem początkująca to otrzymałam tylko próbki. Ten kosmetyk miałam jednak w całej okazałości możliwość przetestowania, ponieważ kupiłam go sobie wcześniej sama. A w ramach współpracy mam dwie dodatkowe próbki.

Produkt możecie znaleźć TUTAJ



Tak więc, co mówi producent: Serum kolagenowe BingoSpa zawierające wysokowartościowe, naturalne składniki aktywne skutecznie zmniejszające objawy cellulitu na brzuchu, udach i pośladkach.

Kolagen - regeneruje i przywraca sprężystość wnikając w najgłębsze warstwy skóry, wygładza skórę i poprawia jej pigmentację.

Masło Shea zawiera naturalne tokoferole i kwasy tłuszczowe: palmitynowy, stearynowy, oleinowy, linolowy oraz naturalne filtry UV o działaniu zmiękczającym, wygładzającym skórę. Dzięki właściwościom odbudowy i regeneracji komórek lipidowych masło Shea poprawia jej jędrność i elastyczność, chroni przed szkodliwym wpływem środowiska oraz neutralizuje wolne rodniki, opóźniając starzenie się skóry.

L-karnityna – wzmacnia spalanie tłuszczów i zapobiega ich odkładaniu się. Przyspiesza regenerację skóry.

Zielona herbata - pobudza mikrocyrkulację krwi i limfy, ułatwia eliminację toksyn.

Działanie: Serum jako tako nie zmniejsza cellulitu, ale ładnie, lekko napina skórę, dobrze nawilża. Skóra jest gładka i miła w dotyku. Aplikacja jest łatwa za sprawą pompki, co bardzo lubię w tego typu kosmetykach, ponieważ nie trzeba się bawić w odkręcanie i zakręcanie tłustymi rękoma. Serum bardzo ładnie pachnie, takimi świeżymi brzoskwiniami. Zapach utrzymuje się na skórze jakiś czas, nie wiem ile dokładnie, bo się do niego przyzwyczajam ale tak myślę, że do kilku godzin jest wyczuwalny. 

Na opakowaniu napisane jest aby stosować go dwa razy dziennie, ale jest trochę mało wydajny w stosowaniu go aż dwukrotnie w ciągu dnia. Ja stosują go raz w te dni, w które nie robię body wrappingu. 
Jeśli chodzi o konsystencję to jest ona dość zbita, raczej gęsta. 


Serum bardzo szybko się wchłania i nie zostawia tłustej skóry, co bardzo mi odpowiada, bo nie lubię czekać długo aż mi się produkt wchłonie i co gorsza jak zostawia mi jakieś plamy na ubraniach.
Pojemność jest mniejsza niż jest napisane na stronie, bo 280 g a nie 300 ale to nic. Cenowo jest w porządku, kosztuje chyba 16 zł i spokojnie można sobie na takie coś pozwolić. Co prawda nie jest może jakimś cudem w walce z cellulitem ale przynajmniej dobrze nawilża, wygładza i pięknie pachnie. 

Podsumujmy:
Plusy:
nawilża
wygładza
lekko napina skórę
ładny zapach
cena
łatwa aplikacja

Minusy:
mała wydajność
nie radzi sobie z cellulitem


Tak więc, to by było na tyle o serum kolagenowym. Ogólnie jestem zadowolona, chociaż zawsze mogłoby być lepiej-wiadomo :)

A Wy co myślicie o tym produkcie?
stosowałyście lub stosujecie?

Pozdrawiam Alicja




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz